Życie jest przecudowne… szczególnie wiosną… Ilość barw, zapachów jest oszamiałająca…Wystarczy pójść na spacer i piękno wiosny pojawia się na każdym kroku… I uśmiech sam pojawia się na twarzy.. 🙂 Nie ważne czy masz udane życie czy w tym momencie świat zawalił Ci się pod nogami, idź! Dostrzeż to piękno kwitnących drzew… Bo po każdej zimie przychodzi wiosna… I tak jak w naszym życiu, ta piękna wiosna pojawi się u Ciebie! :))))
Wiem to! 🙂 Kilka mięsięcy temu i mi świat się zawalił i wszystkie moje plany opóźniły się… Toksyczny związek, jeszcze gorsze rozstanie… Kontuzja, która przekreśliła plany zrobienie instruktora fitness, operacja… Wszystko to opóźniało powrót do formy… I mimo, że nic lepszego nie mogło mnie spotkać od tego rozstania, to kontuzja mnie dobiła… Nawet auto mi się zepsuło.. Wszystko na raz 🙂 Ale jestem niepoprawną optymistką i wiedziałam, że któregoś pięknego dnia i powiem „tak jestem szczęśliwa, gonię marzenia i wszystko będzie dobrze”… I w końcu dostrzegłam, że jestem w tym miejscu, gdzie chciałabym być, mimo, że jestem dopiero na początku drogi po marzenia, ale jestem na niej,a to już jest sukces, więc jak tu nie być szczęśliwą? 🙂 Chociaż dla osoby w gorącej wodzie kąpanej jak ja, czekanie na coś to prawdziwa udręka, ale czasem warto zatrzymać się na chwilę, wziąć oddech i zastanowić się chwilę… Bo może właśnie nie dostrzegamy własnego szczęścia?
Może w pogoni sukcesem nie zauważamy, że sama droga sprawia nam przyjemność?
To tak trochę jak z odchudzaniem… Pocimy się na siłowni, jesteśmy na diecie… I codziennie patrzymy w lustro i wołamy „długo jeszcze? gdzie te efekty? gdzie moje ciało modelki Victoria’s Secrter” Irytujemy się, bo umówmy się, ale odchudzanie jest męczące, szczególnie diety cud 500 kcal dziennie, którym jedynym efektem jest efekt jojo 🙂 To nasze wymarzone ciało czeka na nas, na samym szczycie wysokich schodów, ale małymi kroczkami dojdziemy tam, rozsądna dieta, ulubiona aktywność i będzie efekt 🙂 To nie jest ciało na miesiąc, prawda? To będzie nasze nowe ciało na całe życie..
Dlatego nie musimy go uzyskać w miesiąc, godzinami na dzień spędzonymi na siłowni i jedząc sałatę, bo to nie da rezultatu, musimy zmienić całe nasze życie, zrobić całą rewolucje, która będzie trwała, a jej uhonorowaniem będzie to piękne ciało, taka wisienka na torcie :))))
I któregoś pięknego dnia powiesz sobie „Warto było!” 🙂 I będzie warto! :)))
Ale od naszej nowej sylwetki, faceta czy ilości pieniędzy nie może zależeć nasze szczęście, niestety tak to nie działa… Wszystko co robimy, róbmy dla siebie, bo to my w końcu jesteśmy najważniejsze… Jako kobiety często o tym zapominamy, bo tutaj dzieci, tu maż, który powiedzmy sobie szczerze jest dużym dzieckiem 😉 I zapominamy o własnym szczęściu, a nikt o tym za nas nie pomyśli… Nie ma rycerzy na białym koniu, którzy czytają w myślach i spełnią nasze marzenia i uszczęśliwią nas…
Same musimy wziąć sprawy w swoje ręce! 🙂
I chociaż długa droga przed nami do realizacji własnych marzeń, planów czy szczęścia, pełna wyboistości, wzlotów i upadków… To warto nią iść, nie poddawać się, zagryźć zęby i cierpliwie czekać na rezultaty! 🙂
A w między czasie dostrzegać piękno w małych rzeczach! :)))